Jak powstała legenda o Bieszczadach? - na podstawie fragmentu z Księgi XII „Tytusa, Romka i A'Tomka” Henryka Jerzego Chmielewskiego
Ze wszystkich pasm górskich w Polsce to właśnie Bieszczady uchodzą za najbardziej dzikie, tajemnicze i niedostępne. Na szczęście do niektórych zakątków bieszczadzkich lasów nie dotarła jeszcze liczna grupa turystów, a wraz z nimi komercja, chociaż piękno połonin oraz bukowych lasów w jesiennej szacie sprawia, że Bieszczady są idealnym miejscem na jesienny wypoczynek dla każdego. Główną zaletą wycieczki w Bieszczady o tej porze roku jest „festiwal barw”. Liście przybierają odcienie żółci, czerwieni, pomarańczu i zieleni, a dno lasu zapełniają skrzypiące pod nogami opadające liście, czego dowodem są słowa bieszczadzkiego poety Ryszarda Szocińskiego: „wybarwił się Bieszczad/ zawstydził jesienią/ żółcieniami/ czerwienią liści dzikich czereśni/ i zielenią jodeł/ jest kolorowo/ mieszkam w kolorach/ i po samo czoło dumny/ cieszę się/ kolorowym Bieszczadem”. Pojedyncze drzewo potrafi mieć jeszcze zielone liście przy gałęziach, żółte dalej od nich, a najdalej od pnia zupełnie czerwone. Wobec tego spektaklu barw nie przeszedł obojętnie także Henryk Jerzy Chmielewski, znany szerszej publiczności jako Papcio Chmiel i autor bestsellerowej serii komiksów o przygodach Tytusa, Romka i A'Tomka. Zauroczony pięknem gór, w księdze XII postanowił napisać własną wersję powstania nazwy Bieszczady.
Na początku jednak warto przedstawić bohaterów komiksu. Tytus to sympatyczny szympans, Romek – jeden z chłopców i różniący się od niego – A'Tomek.
Mural znajdujący się na ścianie Miejskiej Biblioteki Publicznej w Radomsku
źródło: facebook
Bohaterowie, w ramach harcerskiej akcji Bieszczady 40, wyjeżdżają w góry, by budować tam stanicę. Oczywiście przeżywają tam wiele przygód. Przyjaciele przystępują do wykonania przydzielonych im zadań: urządzenia polowej stacji obsługi pojazdów, wybudowania ścieżki zdrowia oraz wytyczenia szlaków turystycznych. Szlak wytyczony przez Tytusa cieszy się największą popularnością, dzięki temu zostaje on dowódcą patrolu straży ochrony przyrody. Romek i A'Tomek chcą jednak ustąpienia ze stanowiska Tytusa.
Tomek rozmawia z Romkiem o oszustwach Tytusa. Sympatyczny szympans, który oprowadza turystów po górach według chłopców coś knuje.
Tytus opowiada turystom historię powstania nazwy Bieszczady.
Szympans wymyśla pewną historyjkę: pewien chłop nie chcąc odrabiać pańszczyzny uciekł w góry, (a jak wiemy praca pańszczyźniana była przymusowa i darmowa). Chłop uciekł z całą rodziną – z synem i z żoną.
Chłop pańszczyźniany miał różne pomysły. Zaczął kopać w górach własną kryjówkę, gdy wtem z otworu buchnął czad i wyskoczył bies. Jest to dla chłopa nietypowe doświadczenie, gdyż nagle pojawia się czad, a potem bies.
Ale historia ma dalsza część – chłop zdzielił biesa łopatą i kazał żonie go pilnować. Sprytny był to chłop, skoro poradził sobie z biesem!
Kiedy chłop zajrzał do jamy, którą wykopał - przeraził się, bo zobaczył, że dokopał się do piekła. Przerażenie musiało być wielkie, gdyż wykopał dół do piekła.
Dół chłop czym prędzej zasypał, a cały szmat ziemi, pod którą było piekło ścieżyną obwodnicą otoczył, aby zło się nie rozprzestrzeniało.
Przez 100 lat pracował bies na chłopa, ludzie bali się wejść za obwodnicę i z tego powodu nazwano ich Bojkami.
Z zazdrością spoglądano jak chłop się bogaci. Mówiono: „Temu to dobrze, bo Bies z Czadów na niego pracuje” i z czasem to miejsce „Bies – z – czadami”; nazwano.
Dziś na miejscu ścieżki, którą chłop otoczył piekło wybudowano piękną szosę, zwaną Wielką Obwodnicą, samo piekło zalano Jeziorem Solińskim.
Cała historia Tytusa zakończyła się. Tytus sam wymyślił tę historię, okłamał turystów. Chłopcy domyślają się prawdy.
Tytus żegna się z turystami. Dzięki wymyślonej historyjce udało mu się zebrać pieniądze do starego dębu, bo jak głosi legenda - „kto wrzuci pieniążek do dziupli, jeszcze w Bieszczady powróci”.
Romek i A'Tomek wiedzą, ze Tytus oszukiwał, ale sympatyczny szympans stwierdza, że tylko uatrakcyjnił turystom szlak.
Autorka posta - Justyna Ziora
Komentarze
Prześlij komentarz