Na filmowej kanapie
To, co teraz napiszę zabrzmi przerażająco. Są na świecie ludzie, którzy nie lubią Kubusia Puchatka! I nie kryją się z tym! Śmiało kroczą przez życie, głosząc tę straszliwą herezję. Ale my musimy być tolerancyjni. Każdy ma prawo do własnej opinii. Nawet jeśli jest całkowicie błędna. :) Ale dość o tym! Tym razem na filmowej kanapie polecamy film dla całej rodziny. Dużych i małych! Szanowni Państwo zapraszam na seans filmu Krzysiu, gdzie jesteś?
Pamiętamy Krzysia i jego uroczych przyjaciół ze Stumilowego Lasu(a przynajmniej pamiętają osoby, które kochają tę książkę). Kubusia Puchatka, Prosiaczka, Tygryska i Kłapouchego powołał do życia na kartach książki brytyjski pisarz Alan Alexander Milne. Ich urocze i zabawne przygody bawią dzieci na całym świecie od 1926 r.(przez grzeczność wspomnę, że nie wszystkie dzieci). Ja z Kubusiem dzielę głęboką namiętność do miodku, który po prostu uwielbiam. Świeża bułeczka z miodem, pyszna herbata, ciasteczka... Ale za bardzo odbiegamy od tematu. Pora wrócić do filmu.
Mały Krzyś przeżywał niesamowite przygody wraz ze swoimi przyjaciółmi. Cieszył się dzieciństwem i dobrą zabawą. Ale dzieciństwo kiedyś się kończy. Dorosły Krzysztof jest mężem i ojcem. Poświęca się pracy i byciu dorosłym. Zapomniał o swoich towarzyszach dziecięcych zabaw. I co gorsze, nie pozwala cieszyć się beztroskim dzieciństwem własnej córce. Na szczęście do akcji wkracza Kubuś Puchatek i reszta wesołej bandy. Wprowadzą w życie Krzysia dużo chaosu i destrukcji. Ale też pomogą mu na nowo odkryć, co jest najważniejsze w życiu.
Od początku wiemy, że film będzie miał szczęśliwe zakończenie(to żaden spoiler!). Ale to nie przeszkadza w oglądaniu tego uroczego i wzruszającego filmu. Kubuś Puchatek sprawia, że się humor nam się poprawia,a uśmiech nie schodzi z twarzy. A w czasach pandemii potrzebujemy mnóstwo pozytywnej energii. :)
Komentarze
Prześlij komentarz