Radomsko - miasto "magiczne" dla braci Różewiczów

 W piątek 9 października, w dniu urodzin Tadeusza Różewicza, rozpoczął się w Radomsku Różewicz Open Festiwal, tym razem w wersji online. Na początek organizatorzy zaprosili na panel dyskusyjny „3 x Różewicz”. W tegorocznej edycji gośćmi Jolanty Dąbrowskiej były: Aleksandra Kędra, Monika Nowak oraz Beata Anna Symołon. Online połączyliśmy się z Katarzyną Adamalą – założycielką festiwalu, Joanną Lisiewicz, Barbarą Osterloff oraz Julią Różewicz – wnuczką Tadeusza Różewicza i Wiesławą Różewicz – żoną Tadeusza Różewicza.

W drugim dniu Festiwalu obejrzeć można było widowisko słowno-muzyczne z udziałem światowej sławy jazzmana Michała Urbaniaka. Na scenie widowiskowej Miejskiego Domu Kultury w Radomsku wystąpili radomszczańscy muzycy oraz zaproszeni goście.

Na zakończenie Festiwalu Agnieszka Kuligowska zabrała w niezwykłą podróż ulicami miasta – w podróż śladami braci Różewiczów.


Festiwal poświęcony jest życiu i twórczości braci Różewiczów i od przeszło 19 lat organizowany jest w ich rodzinnym mieście - Radomsku. Jego twórcy chcą w ten sposób podtrzymać pamięć o Tadeuszu (poeta, dramaturg i prozaik), Stanisławie (reżyser, scenarzysta) i Januszu (poeta), w różnych formach ukazując dziedzictwo wybitnych twórców literatury i kina, a także zachęcić uczestników wydarzeń do rozwijania swoich pasji i zdolności artystycznych.

Ale wróćmy do początku...

Jest rok 1918 – w Osjakowie, niewielkiej miejscowości koło Wielunia, na świat przychodzi Janusz; gdy chłopiec ma 2 lata, Różewiczowie przeprowadzają się do Radomska. I to właśnie tutaj na świat przychodzą kolejni bracia Janusza – Tadeusz i Stanisław.

Dla Janusza Radomsko jest za „ciasne”, prowincjonalne, chociaż jak pisze Feliks Przyłubski „wbrew szablonowym opiniom Radomsko lat międzywojennych (…) miało własną gazetę, cztery księgarnie, wypożyczalnie książek, kinematograf zwany Kinemą, duże fabryki – francuską Metalurgię i wiedeński Thomas-Mundus, przez miasto przechodziła „torpeda”, czyli szybka i pierwsza w Królestwie Polskim Droga Żelazna Warszawsko-Wiedeńska, eleganckie towarzystwo chadzało na plotki, ciastka i lody do wytwornej, zupełnie "warszawskiej cukierni”.


Stanisław z kolei, starał się manifestować w filmach – miejsca, które go ukształtowały, choć zdawał sobie sprawę z „niedoskonałości” miasta: „trzy prywatne gimnazja, park św. Jana, przedmieście Kowalowiec z setkami bezrobotnych, dużo polskiej i żydowskiej biedoty, plac targowy na którym czasem rozbijał namiot cyrk Staniewskich. Atrakcją były defilady trzeciomajowe, w czasie których przy dźwiękach orkiestry maszerowały szkoły „Sokół” i „Strzelec” i ochotnicza straż ogniowa”. Jednak to właśnie miejsce urodzenia miało niebagatelny wpływ na jego wrażliwość, a także na samą twórczość. „Pierwsze kino” to nawijane na patyczki obrazki, przewijane korbką w wyciętym ekranie pudełka.


  

Póżniej bardziej profesjonalne kino Kinema staje się miejscem, które łączy trzech braci; miejscem, gdzie obcują ze sztuką, choć nie tylko tutaj mają z nią kontakt. Janusz, najstarszy z braci i uważany za najzdolniejszego, tworzył środowisko intelektualne rodziny – gromadził czasopismo „Skamander”, korespondował z innymi wybitnymi pisarzami – Józefem Czechowiczem i Kazimierzem Wierzyńskim. Janusz był dla Tadeusza autorytetem i swego rodzaju przewodnikiem po świecie literatury. Wcześnie zaczął pisać wiersze, w 1938 roku otrzymał nawet nagrodę czasopisma „Czyn Zbrojny”. Pozostawione przez niego wiersze, listy, zapisy dziennikowe ukazują go jako gorącego patriotę, ale zarazem młodego utalentowanego pisarza. Życie Janusza zostało jednak brutalnie przerwane (został rozstrzelany przez gestapo), ale braterskie piętno mocno odcisnęło się na późniejszej twórczości braci, zwłaszcza Tadeusza.

W wierszu Papuga oddany zostaje klimat miasteczka znanego z ulic Przedborskiej w Radomsku:

w moim miasteczku

które burmistrz mógł obejść

dokoła w meloniku

od rana do obiadu

w miasteczku gdzie

przez wiele lat

opowiadano sobie

że stara Szlojmina

urodziła dziecko z głową karpia

chodzili po podwórkach

szlifierze szmaciarze

dziady proszalne

muzykanci cyganie

sztukmistrze

chińczycy z jedwabiami

których tęcze

kryły się w zamkniętych walizach
Czasem na podwórko

wchodził katarzyniarz

Bajecznie kolorowa papuga

świeciła szmaragdowym piórkiem

leniwie wyciągała

papierową tutkę

los.

Każda wędrówka po Radomsku była dla Stanisława tak wyczerpująca emocjonalnie, że zaproponowany Beacie Annie Symołon – spacer nigdy się nie odbył.

Jaki jest stosunek ostatniego z braci Różewiczów do Radomska? „Tadeusz podobno Radomska nie lubił” - to zdanie jak mantra powtarzane jest przez wielu badaczy, chociaż jest to twierdzenie nieprawdziwe. Miastem „magicznym” jest dla niego Radomsko, co najlepiej oddają wiersze Rocznica, Papuga i Rok urodzenia. W Rocznicy czytamy: 


no i ruszyłem 

w drogę

z Radomska przez Gliwice Kraków

Wrocław

do Paryża Moskwy Rzymu

z apokalipsy do sielanki

 i z powrotem

minęło trzydzieści osiem lat

od tamtego dnia.

Tadeusz podróżował po całym świecie, ale podróże te nie przekształciły jego sposobu myślenia o świecie, sposobu postrzegania świata. I na tym polega paradoks Różewicza – niewiele pisząc o Radomsku, tak naprawdę traktował je jako miejsce „magiczne” do którego niejednokrotnie wracał (dosłownie – przyjeżdżał do Radomska; świadectwem „powrotów” stała się także jego twórczość). Tutaj wszystko się zaczęło, wszystko było pierwsze, pierwsze chwile kontaktu z otoczeniem, z matką miały ogromny wpływ na to, jak funkcjonował w dalszym życiu, czego wyraźnym dowodem jest wiersz Zasłony:


zasłona dzieciństwa

ręce pełne miłości

które zawieszają pierwszą zasłonę

ręce matki

podają chleb i mleko

wywołują ogień z drewna

otwierają światło

zasłona dzieciństwa

pierwsza gwiazdka

pierwszy śnieg

ogień woda powietrze ziemia

strach z wielkim okiem

zasłona dzieciństwa

niedźwiedzie tańczące

psy grające na butelkach


Szansą na ocalenie twórczości Różewiczów od zapomnienia są właśnie tego typu festiwale, spotkania, w których udział może wziąć każdy.

Być może szansą będzie także rok 2021, kiedy to będziemy obchodzić setną rocznicę urodzin Tadeusza – w kulturze masowej najbardziej znanego z braci.

I na koniec murale - „pokłosie” festiwalowskie.



          „Najlepiej widzę, kiedy zamknę oczy. Z zamkniętymi oczyma widzę miłość, wiarę, prawdę...”.



Autorka posta: Justyna Ziora

Komentarze